Rosła liczba osób w wieku poprodukcyjnym a malała liczba osób w wieku produkcyjny. Składki odprowadzane do ZUS przestały wystarczać na wypłatę bieżących świadczeń. Aby zagwarantować wypłacalność systemu, stopniowo zaczęto podnosić wysokość obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne. Składki te jeszcze w 1981 r. wynosiły 15, 5% podstawy wymiaru, by w kolejnych latach rosnąć i pod koniec ostatniej dekady XX w. osiągnąć poziom 45%, były one jedne z najwyższych w Europie a nawet na świecie.
Luka, która powstała, by pokryć świadczenia emerytalne łatana została z budżetu państwa. System ten zaczął spotykać się z coraz większą krytyką. Był niestabilny, podatny na wahania polityczne. System ten określany był również, jako niesprawiedliwy z powodu braku ścisłego związku między otrzymywaną emeryturą a stażem pracy i zarobkami.
Uprzywilejowanie niektórych grup pracowników pod względem osiągania wieku emerytalnego i wysokości emerytury, czego efektem było otrzymywanie przez niektórych ubezpieczonych, mimo opłacania składki w takiej samej procentowo wysokości, co osoby nieuprzywilejowanej, znacznie wyższego świadczenia emerytalnego. Część ich świadczenia musiała być, więc finansowana ze składek innych ubezpieczonych. W ten sposób stary system oznaczał wynagradzanie jednych ubezpieczonych kosztem innych. Nie motywowało to ludzi do pozostawania czynnymi zawodowo. Wysokość świadczenia jedynie w niewielkim stopniu zależała od sumy wpłacanych składek i stażu pracy. System ten nie przyczyniał się do wzrostu gospodarczego kraju. Kapitały pochodzące ze składek były w całości wykorzystywane na potrzeby emerytów i administracji systemu, zamiast być inwestowane i pomnażane na rynku kapitałowym. Przepisy regulujące emerytury były skomplikowane i niejasne oraz często ulegały zmianom. Przyczyną kryzysu było wystąpienie w tym samym czasie wielu negatywnych zjawisk.[1]
W systemie obowiązującym do 1999 r. brakowało mechanizmów ekonomicznych, które to nakłaniałyby do płacenia składek. Prawo do świadczenia wynikało nie z faktu płacenia składek, a z zatrudnienia i zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego. Nie było motywacji do opłacania składek w odpowiedniej wysokości i terminie. Nie było składki indywidualnej, przypisanej konkretnej osobie. ZUS otrzymywał tylko informację ogólną o tym, za ilu pracowników opłacono składkę i kwotę. A co najdziwniejsze, ta kwota nie musiała zgadzać się w wpłaconą do FUS sumą, gdyż to pracodawca sam obliczał i wypłacał pracownikom wszelkie zasiłki. Brak powiązania składki ze świadczeniem był jedną z przyczyn zadłużeń finansowych wobec FUS i wzrostu dotacji budżetowych do państwa.[2]
Były to powody, dla których należało ulepszyć istniejący system emerytalny.
[1] B. Kołosowska, Skutki finansowe reformy systemu emerytalnego w Polsce, Toruń 2004, str. 21-38
[2] M.
Stefański, Ubezpieczenia społeczne w
Polsce, Włocławek 2004, str. 11