Ustawowa konstrukcja umowy pośrednictwa
W świetle przeważających poglądów komentatorów prawa oraz utrwalonej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego umowa pośrednictwa w obrocie nieruchomościami jest uznawana za kontrakt starannego działania.
Za uznaniem zasadności takiego twierdzenia przemawia już sama treść art. 180 ust. 1 UgN. Powołany przepis wskazuje, iż pośrednictwo w obrocie nieruchomościami polega na zawodowym wykonywaniu przez pośrednika w obrocie czynności zmierzających do zawarcia przez inne osoby umów udzielających podmiotom trzecim prawa do dysponowania nieruchomościami osób trzecich (umowy najmu i dzierżawy) lub też przenoszących po prostu własność nieruchomości (umowy zbycia i nabycia własności). Wobec powołanego brzmienia przepisu wypada stwierdzić, że umowa pośrednictwa jest umową o świadczenie wyspecjalizowanych usług, jeżeli przez to pojęcie rozumiemy wszelkie czynności, do których wykonania jedna ze stron zobowiązuje się wobec drugiej.
Dokonując analizy przepisu, należy przyjąć, że ustawodawca kształtując w ten, a nie inny sposób jego brzmienie, za kwintesencję treści stosunku pośrednictwa uznał właśnie jego „wykonywanie”, nie zaś ostateczne doprowadzenie do skutku, jakim byłby obrót nieruchomością. Czynność wykonywania jest co prawda aktywnością ukierunkowaną na cel, lecz w swojej istocie nie obejmuje warunku jego zrealizowania. Zakładając więc, że ustawodawca przewidywałby konieczność osiągnięcia przez pośrednika określonego rezultatu, do redakcji przepisu użyłby raczej sformułowania „wykonanie” czynności.
Za wskazanym rozumieniem treści stosunku pośrednictwa zdaje się przemawiać również norma zawarta w art. 180 ust. 5 ugn, który stanowi, że wynagrodzenie przysługuje pośrednikowi za czynności pośrednictwa, nie zaś za doprowadzenie do sprzedaży. Przystępując więc do oceny poprawności realizacji usługi pośrednictwa badaniu należy, jak się wydaje, poddać stopień staranności podejmowanych przez pośrednika działań, a nie sam ich wynik.
Sąd Najwyższy w wydawanych przez siebie w tym zakresie orzeczeniach potwierdzał wyraźnie ten sposób rozumienia przepisu zaznaczając, że umowa pośrednictwa to umowa polegająca przede wszystkim na działaniu w imieniu innej osoby w celu skojarzenia osób zainteresowanych transakcją sprzedaży nieruchomości, jak również stworzenia im potencjalnej możliwości zawarcia umowy (tak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z dnia 27 listopada 2007 r. w sprawie o sygn. akt: I SA/Wa 1287/07).
Jak powszechnie bowiem wiadomo powodzenie transakcji związanych z obrotem nieruchomościami jest uzależnione od wielu czynników, w szczególności postawy stron przyszłej umowy, ich sytuacji finansowej i życiowej, jak również działań podmiotów trzecich takich jak banki oraz ogólnej tendencji panującej na rynku. Wskazana wielość podmiotów uczestniczących w obrocie, a także nieprzewidywalność sytuacji może więc utrudnić lub nawet uniemożliwić dojście do skutku transakcji, mimo najlepszej woli i staranności pośrednika.
Transformacja umowy
Przywołane regulacje ustawowe zdają się tworzyć całkiem przejrzystą strukturę. Jednak, jak to zwykle bywa praktyka wytwarza obok własne wzorce. I tak w zakresie swojej konstrukcji, umowy pośrednictwa doznają pewnych modyfikacji. Ustawodawca określając zasady formułowania umów pośrednictwa zarysował wyłącznie ich szkielet i ustalił formę. Jednak takie kwestie, jak między innymi ustalenia w zakresie zasad i wysokości wynagrodzenia, w oparciu o swobodę umów zgodnie z art. 3531 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93 ze zm.), pozostawił w gestii stron umowy. I tak w jednym ze swoich orzeczeń Sąd Najwyższy wskazał, że umowa pośrednictwa określona ustawą jest co prawda umową starannego działania, którą strony są władne jednak przekształcić w umowę rezultatu (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 kwietnia 2010 roku, sygn. akt: IV CSK 464/09).
Do takiej transformacji prowadzić może ustalenie, że wynagrodzenie pośrednika będzie płatne, na przykład w chwili zawarcia przez strony umowy najmu, czy też umowy przenoszącej własność. Mimo, że wskazane rozwiązanie zdaje się odnosić wyłącznie do sposobu zapłaty pośrednikowi wynagrodzenia, w rzeczywistości też określa kryterium, na podstawie którego strony oceniać będą okoliczność wykonania lub nie wykonania umowy. W takim układzie na plan dalszy zejdzie kompletność i fachowość wykonanych przez pośrednika czynności, tu liczyć się będzie przede wszystkim to, czy skojarzone przez pośrednika strony zawarły ostatecznie pożądane przez siebie umowy.
Umowa pośrednictwa jako umowa mieszana
Przymierzając się do całościowej oceny problemu w zakresie charakterystyki umowy pośrednictwa nie sposób uznać, że dzisiejsze umowy można zakwalifikować w stu procentach do jednej lub drugiej kategorii umów. Niekwestionowane jest stanowisko, że pośrednicy wykonując zawarte umowy zobowiązani są do zachowania najwyższej staranności w podejmowanych działaniach i w każdym układzie powinni dążyć do jak najpełniejszego wykonania obowiązków umownych. Jednak w przypadku, gdy w umowie zostanie ustalone, że pośrednik otrzyma swoją prowizję na przykład w dniu podpisania umowy przenoszącej własność nieruchomości, rozstrzygającą przesłanką do ustalenia obowiązku zapłaty stanie się w zasadzie okoliczność, czy do zawarcia takiej umowy przez skojarzone przez pośrednika strony faktycznie doszło, czy też nie. W takim układzie więc to pośrednik zostanie obarczony odpowiedzialnością za pomyślne sfinalizowanie umowy, mimo że racjonalnie rzecz oceniając, nie jest to w żaden sposób uzasadnione biznesowo.
Autor:
Julia Regulska, radca prawny w Kancelarii GACH, HULIST, MIZIŃSKA, WAWER – adwokaci i radcowie prawni sp.p. (www.ghmw.pl)